Odkrycie, że problemem naszego auta jest rdza, wprowadza niemałe zamieszanie. Panuje przecież przekonanie, że choć mamy z nim do czynienia dość często, dotyczy przede wszystkim aut leciwych, które lata swojej świetności mają już dawno za sobą. Tymczasem pierwsze ślady korozji mogą pojawić się na autach stosunkowo nowych zwłaszcza, jeśli są to modele dostawcze i terenowe, a więc te, które są często wykorzystywane w trudnych warunkach atmosferycznych.
Jak zapobiegać rdzy?
Z rdzą w samochodzie można skutecznie walczyć. Kluczowe znaczenie wydaje się mieć jednak nie wspomniana walka, ale profilaktyka i to właśnie na niej powinniśmy skoncentrować się w pierwszej kolejności. Kluczem do końcowego sukcesu jest więc, przede wszystkim, regularna kontrola tego, w jakim stanie znajduje się karoseria auta. Tu na szczególną uwagę zasługują dolne ranty drzwi i pokrywa silnika oraz bagażnika, bo to właśnie one korodują najczęściej i najszybciej. Im głębsza jest korozja, tym trudniej jest z nią wygrać, gdy zaś wżery są naprawdę głębokie, może się okazać, że jedynym sposobem jest wymiana zainfekowanej części auta. Należy też pamiętać o zachowaniu szczególnej ostrożności, gdy rdza pojawia się na częściach nośnych karoserii. Jej obecność przestaje być wtedy problemem estetycznym i zaczyna zagrażać naszemu bezpieczeństwu.
Walka z rdzą w samochodzie – od czego zacząć?
Jeśli zauważyliśmy pierwsze zmiany, istnieje duża szansa na to, że problem rdzy uda nam się rozwiązać bez konieczności korzystania ze specjalistycznej pomocy. W takim przypadku dobrze jest zacząć od starannego umycia zarówno samej karoserii, jak i podwozia. Pozwoli nam to nie tylko na wyeliminowanie niewielkich zanieczyszczeń, ale również kłopotliwych resztek soli drogowej oraz innych, podobnych niedogodności. Staranne mycie może też zwrócić naszą uwagę na miejsca szczególnie wrażliwe, a więc te, w których rdza z pewnością pojawi się w przyszłości.
Jednym z pierwszych pomysłów na walkę z rdzą są klasyczne farby antykorozyjne. Mają one szerokie grono zwolenników, należy jednak podchodzić do nich z pewną ostrożnością. Jeśli korozja pojawia się na podwoziu, najprawdopodobniej nie będą szczególnie pomocne. W takim przypadku znacznie lepszą opcją są te preparaty, które nanosi się warstwami. W tym celu można wykorzystać klasyczny pędzel, nic jednak nie stoi na przeszkodzie temu, aby skorzystać z tych rozwiązań, które nanosi się natryskowo. Pozwala to na stworzenie powłoki zabezpieczającej, której nie będą w stanie uszkodzić nawet kamienie lecące spod kół. Oczywiście, nie mamy do czynienia z operacją jednorazową. Najlepszą opcją wydaje się powtarzanie jej co roku. Dobrze jest też wykorzystywać w tym celu ten sam środek.
Kontrola kanałów odpływowych w walce z korozją
Jeśli zamierzamy nie tylko pozbyć się korozji, ale również przeciwstawić się jej pojawieniu się w przyszłości, musimy zwracać jak największą uwagę na to, w jakiej kondycji znajdują się kanały odpływowe. Może się przecież okazać, że po pewnym czasie dojdzie do ich zapchania. W takiej sytuacji woda nie spływa już pod samochód, ale zatrzymuje się wewnątrz drzwi i progów oraz na podszybiu. To właśnie dlatego korozja tak często staje się wyzwaniem również dla kierowców stosunkowo nowych aut. Kontrole warto przeprowadzać regularnie, a jeśli dysponujemy samochodem z szyberdachem, sprawdzanie ich raz w roku to absolutne minimum.
Wszystkie wymienione zabiegi można wykonywać samodzielnie. Jeśli jednak nie mamy czasu albo nie jesteśmy przekonani o własnej skuteczności, nie ma żadnych przeciwwskazań do tego, aby zlecić je profesjonalistom.